Nauka zdalna nie zdaje egzaminu

Nauka zdalna nie zdaje egzaminu

Niedawno rozpoczął się nowy rok szkolny w formie stacjonarnej. W związku z sytuacją pandemiczną w kilku szkołach trzeba było, jednak powrócić tymczasowo do zdalnego nauczania. Ta forma nauki nie wzbudza entuzjazmu rodziców. W przeprowadzonym przez nas badaniu na potrzeby zbliżającego się raportu „Polaków Portfel Własny: szkoła 2.0 egzamin z powrotu”, 50 proc. ankietowanych Polaków stwierdziło, że ich dziecko gorzej radziło sobie podczas lekcji online.

Na opinię rodziców zapewne wpływa fakt, że polskie szkoły nie były wcześniej przystosowane do zdalnego nauczania, więc jego wprowadzenie było dla nich sporym wyzwaniem, zarówno pod kątem przygotowania uczniów, jak i nauczycieli. Z nową formą nauki pojawiły się też problemy, takie jak potrzeba zakupu odpowiedniego sprzętu do zajęć online, zwłaszcza wśród rodzin wielodzietnych dzielących sprzęt komputerowy czy zwiększona kontrola nad lekcjami przez rodziców. Ta druga zmiana musiała dotykać najbardziej rodziców najmłodszych dzieci, chodzących do pierwszych klas szkoły podstawowej, którzy komputer postrzegali wcześniej jako narzędzie służące do zabawy. Na obłożenie rodziców dodatkowymi obowiązkami w kontekście nauki zdalnej narzekał co dziesiąty badany przez nasz bank (9,5 proc.).

Na pytanie, co według nich było największą niedogodnością obostrzeń pandemicznych w kontekście edukacji szkolnej, rodzice zwracali, jednak głównie uwagę na inny problem. Największa ilość, prawie 40 proc. ankietowanych, odpowiedziała, że w odróżnieniu od lekcji prowadzonych na miejscu w szkole, nauki na odległość nie można uznać za pełnowartościową edukację. Rodzice często wskazywali również brak fizycznego kontaktu z kolegami i koleżankami z klasy, niezbędny do prawidłowego rozwoju dziecka (19,7 proc.). Co dziewiąty wspominał też o tym, że przygotowanie niektórych nauczycieli do nauczania zdalnego pozostawia wiele do życzenia – rodzice uczniów obserwowali, że mieli oni problem z korzystaniem z używanych w tym celu technologii lub sprzętu komputerowego (11,5 proc.).

Co ciekawe, niewiele osób wskazywało problem z zapewnieniem dziecku opieki przez osoby dorosłe w ciągu dnia (6 proc.). Może świadczyć to o tym, że większość badanych przebywała w domu na tzw. home office lub była w stanie znaleźć dla dziecka alternatywę w postaci dziadków, starszego rodzeństwa lub nawet wynajętej opiekunki. Rodzice częściej zwracali za to uwagę na kłopoty ze zmotywowaniem dzieci do nauki w domu. Według danych z badania, problem z tym miał co dwunasty ankietowany (8,2 proc.).